Jadę sobie metrem z Karolinką w chuście. Jest gorąco, więc rozpinam polar spod którego widać żarówiastą chustę. I nagle słyszę za sobą słowa młodych ludzi wypowiedziane teatralnym szeptem:
- Ty! Patrz! Pani ma dziecko w zasłonie!
Żałuję, że moja córka już dawno, dawno, bardzo dawno temu wyrosła z etapu noszenia w chuście. Urwałbym się z uciechy, gdyby ktoś pod moim adresem powiedział - patrz, ten dziadyga niesie dziecko w firance...
Żałuję, że moja córka już dawno, dawno, bardzo dawno temu wyrosła z etapu noszenia w chuście. Urwałbym się z uciechy, gdyby ktoś pod moim adresem powiedział - patrz, ten dziadyga niesie dziecko w firance...
OdpowiedzUsuńDziadeczek