Byliśmy dzisiaj całą gromadą na spacerze. No w końcu się udało, że dzieci wykazują 100% zdrowia u całej trójki. Korzystając z pięknej pogody celem wentylacji, nieco przyduszonych siedzeniem w domu, umysłów wybraliśmy się na wybieganie towarzystwa.
Kto kogo złapie? |
Czasami zastanawiam się, czy moje dzieci kiedykolwiek się męczą. Zakładam, że tak - dla własnego komfortu psychicznego.
Na spacerze wszystko jest cennym znaleziskiem. A zielona trawa w środku zimy, to już rarytas. A do tego, można ją sobie owinąć wokół palca. :)
Jak się uśmiechać, to pełną paszczą :) Trochę trawy, trochę błota - sama radość. A że biała kurtka i czapka? A cooooo taaaaam...
W końcu zapadł mrok i trzeba jechać do domu.
Hihihihihi:) Niech nie myślą, że po powrocie grzecznie pójdę spać. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz