poniedziałek, 9 grudnia 2013

"Moralne dylematy, jak nie przymrozić dziecka..."

Stwierdziłam ostatnio, że samo noszenie zimą dziecka to pikuś. No dobra, jest trochę zabawy z motaniem chusty, czy tam zapinaniem nosidła, ale to w sumie nic w porównaniu z problemem pt "Jak ubrać dziecko do noszenia w chuście".
Że maluszka ładujemy pod swoją kurtkę/polar/bluzę/sweter czy co tam jeszcze innego, to wydaje się w miarę oczywiste. Chociaż, czasami, też budzi to nieco zdziwienie. W stylu - idzie, kobita, ulicą i jej spod kurtki dwie głowy sterczą. Ale, w gruncie rzeczy, wygląd to sprawa drugorzędna.
Dla rodziców noszących dzieci, ubranie dzieciaka do tej chusty i nosidła często stanowi problem. Ubierzesz za cienko, to zmarznie. A przeciągniesz strunę i wpakujesz jeden ciuch za dużo, to gotów Ci chuścioch zrobić aferę na cały autobus/tramwaj/sklep czy jakiekolwiek inne miejsce.
A jak się taki Gad drze, to na nic tłumaczenie "że jemu to tylko za ciepło". Wyjdzie na to, żeś zła matka, która siłą dziecko uwiązała do siebie i tak, jak tobołek, ze sobą targasz.


A to mi się przypomniało pewne zdarzenie.
Jadę ja sobie autobusem z moją najmłodszą, która to najmłodsza rozkosznie drzemie sobie na moich plecach w nosidle. A że była to Manduca, to i kapturkiem mogłam kiwającą się łepetynę mojego dziecia przytrzymać. No nie żeby to był mus, ale jednak dziwnie się ludzie patrzą, jak idziesz z takim śpiącym chrabąszczem na plecach i ta główka faaaajt do tyłu co jakiś czas.
No więc, żeby sobie i innym stresów nie sprawiać, przytrzymałam tą latającą główkę.
Dzieciak schowany był w nosidle, tyle, że nóżki i rączki wystawały. No i czubek różowej czapeczki z dwoma równie różowymi pomponikami.
 Siedzę ja sobie spokojnie, aż tu nagle zachodzi mnie z boku kobieta i łaaap za te dyndające pomponiki.
- Oj, proszę Pani, czapka Pani z plecaka wypadnie.
 I zanim ja zdążyłam chociażby gębę otworzyć, to ta, w rzeczy samej miła, osoba wydała okrzyk na cały autobus.
- O Boże!!! TU JEST DZIECKO!!!

Pół autobusu turlało się z radochy po podłodze :)

A wracając do ubierania dziecka do chusty.
Pomyślałam sobie, że to faktycznie jest problem. W związku z czym popełniłam tekst, który ułatwi to ubieranie chuściocha http://www.nosimydziecko.com/webpage/jak-ubrac-do-chusty-i-nosidla.html

A że chuścioch nie zawsze będzie miał życzenie ubrać się w to, co mu zaproponujemy... To już inna historia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz